piątek, 30 listopada 2012
czwartek, 29 listopada 2012
środa, 28 listopada 2012
wtorek, 27 listopada 2012
poniedziałek, 26 listopada 2012
Nadrabiamy zaległe
Hania stoi, choć tu siedzi. Trudno o ujęcie w nowej pozie, bo moje ręce to taka niby ściana wspinaczkowa.
niedziela, 25 listopada 2012
sobota, 24 listopada 2012
piątek, 23 listopada 2012
czwartek, 22 listopada 2012
środa, 21 listopada 2012
Spokojnie, to tylko tak, na chwilę.
Są w mojej rodzinie tacy, którzy zostawiali "dosłownie na chwileczkę" na dachu auta różne rzeczy, w tym organizer z dokumentami i całą resztą, zapominając o nim i ruszając z piskiem opon. Mając w pamięci, dziś już zabawne historie o dokumentowym konfetti, pilnowałam się, żeby nie powielić losu poprzedników.
wtorek, 20 listopada 2012
Życie jest piękne
A tak poza tym mam tłuste włosy, dziurawe skarpety, stare spodnie dresowe po synu, fasolka mi wykipiała, nie zerwałam umowy z gazownią, chodzę wciąż głodna i oczywiście plecy mnie bolą. Od tygodnia nie zajrzałam do książki, a próbki obić fotela nadal nie dojechały. Termos się popsuł, zabrakło kartonów, a Julek w czwartek ma kolejny konkurs. Idę włożyć głowę do zamrażarki, żeby trochę ochłonąć.
poniedziałek, 19 listopada 2012
niedziela, 18 listopada 2012
sobota, 17 listopada 2012
Moja dziewczynka
Czuję i dostrzegam, że włos Hanusi robi się coraz bujniejszy. Rozbrajający puszysty meszek, od którego nie mogę ręki oderwać:)
piątek, 16 listopada 2012
czwartek, 15 listopada 2012
...
Niczym niezwykłym jest listopadowa melancholia. Nurt wspomnień tak odległych, że nie mają początku ani końca. I tęsknota za tymi, których się kiedyś znało; lubiło czy kochało. Dziś, niemal tradycyjnie, wracam do miejsc i zapachów wyrytych w pamięci jak paszport do przeszłości. Liczę, że nastrój samo umartwiania przeminie, kiedy ostatni karton wyjedzie na Nowe i z oczu mych zniknie nieład "wyprowadzki".
środa, 14 listopada 2012
wtorek, 13 listopada 2012
+ Billie Holiday w tle
Po długim, szybkim spacerze, (na który nie powinnam sobie dziś pozwolić) czuję się o niebo lepiej i patrzę na swoje życie z zupełnie innej perspektywy...
poniedziałek, 12 listopada 2012
niedziela, 11 listopada 2012
sobota, 10 listopada 2012
piątek, 9 listopada 2012
Rodzeństwo
Po powrocie ze szkoły Julek zrzuca z siebie (byle gdzie i byle jak) czapkę, plecak, kurtkę, wbiega do pokoju (w butach) rzuca się na kolana do "siorki" wystawia usta i dostaje soczystego buziaka! Jako jedyny w domu dostępuje tego przywileju!
czwartek, 8 listopada 2012
Updike rules
Po dniu, który skoczył mi do gardła i napluł w twarz, przyszła pora wyprawy na Farmę. W cieniu czeka nowa/stara Szkoła Muzyczna. Mistrzostwo ilustracji okładek (obie wydane po 1965 r.) zapiera mi dech.
środa, 7 listopada 2012
wtorek, 6 listopada 2012
poniedziałek, 5 listopada 2012
niedziela, 4 listopada 2012
sobota, 3 listopada 2012
"Wyrzuć to wszystko w diabły" (powiedziała moja mama)
By nie dopuścić do głosu dzikiego szaleństwa, które odzywa się we mnie na widok mnóstwa niepotrzebnych rzeczy walających się obecnie po całym mieszkaniu, patrzę w niebo szepcząc "wytrzymaj". Potem do głowy przychodzi mi myśl, by zapakować wszystko w worki, wrzucić do auta, podjechać na pobliski bazar staroci i oddać handlarzom. No cóż...Na bazarze byłam....i nowy "szmelc" kupiłam.
piątek, 2 listopada 2012
czwartek, 1 listopada 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)