poniedziałek, 30 grudnia 2013
sobota, 28 grudnia 2013
piątek, 27 grudnia 2013
czwartek, 26 grudnia 2013
poniedziałek, 23 grudnia 2013
Ubrana w sztukę
Hania ma teczkę swoich malowideł, które uwielbia oglądać o poranku. Nakrywa się nimi, wodzi paluszkami po wyschniętych obrazach i dumnie przypomina - Hania namalowała oblaz!
niedziela, 22 grudnia 2013
wtorek, 10 grudnia 2013
piątek, 6 grudnia 2013
Urwanie głowy za sprawą wiatru
Pierwszy śnieg i silny wiatr zmusił nas do przeskoczenia w głębszy wózek. Hania wciągnęła haust mroźnego powietrza i błyskawicznie zasnęła. Doprawdy nie wiem jak udało mi się dotrzeć do domu w jednym kawałku?
czwartek, 5 grudnia 2013
Do dzieła!
Dorwała się Hania do farb, które Julek nieopatrznie zostawił w zasięgu ręki. Ja, krzątając się po mieszkaniu nie zwróciłam uwagi na złowrogą ciszę (kiedy dzieci robią coś, co można określić jako kombinowanie zachowują się naprawdę bardzo cicho). Jak widać można malować bez bloku, bez pędzla, paluszkami, a nawet całymi rączkami.
środa, 4 grudnia 2013
wtorek, 3 grudnia 2013
Smok to czasem smoczek, a czasem zabawka
W życiu Hani pojawił się epizod ze smoczkiem. Po latach (prawie dwóch) Hania trafiła na smoka przypadkiem, leżał w stercie zabawek, porzucony, zapomniany...
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Cisza popołudnia
Popołudniowa drzemka Hanusi z kotem, który budzi się zazwyczaj około 17-tej. Hanusia wstaje ciut wcześniej.
niedziela, 1 grudnia 2013
piątek, 29 listopada 2013
środa, 27 listopada 2013
Czas to złodziej i wywija mi takie numery
Hanusia wyrasta z ubrań. Sweterek kupiony tuż po porodzie ma przykrótkie rękawy i ledwie zakrywa brzuszek (tak bardzo lubię ten sweterek, że chyba będę go na nią wciskać dopóty dopóki głowa będzie przechodzić). Spodenki, które jeszcze niedawno wisiały robią się przyciasne w pasie. Słowem tylko wspomnę o za małych bodziakach (które przerabiam na bluzki), skarpetach (których przerobić się nie da) i butach, które albo już pierwszego dnia za małe kupuję, albo się skurczają (bo jak to możliwe, żeby tak szybko z butów wyrastać?)...
wtorek, 26 listopada 2013
Chmury
Uwielbiam, w szczególności takie pojedyncze, wolno dryfujące po niebie, dające się uchwycić i zapisać na zawsze.
poniedziałek, 25 listopada 2013
piątek, 22 listopada 2013
środa, 20 listopada 2013
czwartek, 14 listopada 2013
środa, 13 listopada 2013
wtorek, 12 listopada 2013
czwartek, 7 listopada 2013
środa, 6 listopada 2013
wtorek, 5 listopada 2013
Pod młotek
Nieopatrznie zostawiłam młotek na widoku. Hania podchwyciła co też mamusia przed chwilą robiła (wbijałam gwóźdź, wieszałam ramkę) i prawie bezbłędnie skopiowała moje działania. Tylko przez chwilę kocie oko było zagrożone, kocia głowa i taty komputer.
Wejście smoka ze szkoły
Nie doczekał się Julek na "swój' tramwaj, więc ruszył piechotą, przeszedł trzy przystanki, potem jakoś dojechał, wrócił do domu z jękiem na ustach - Jestem Padnięty. Był Padnięty jeszcze przez około dwie minuty.
To się chyba nazywa błyskawiczna regeneracja sił.
poniedziałek, 4 listopada 2013
Oszukańcze słońce
Krótko mówiąc - miało być tak ładnie. A było zimno i wietrznie i Hani mina zrzedła, bo jej rączki do łańcucha przymarzły.
Uch, gdyby tak na jesieni przechodzącej w zimę place zabaw były ogrzewane?, pod kopułę brane?. Uch to by było coś.
Uch, gdyby tak na jesieni przechodzącej w zimę place zabaw były ogrzewane?, pod kopułę brane?. Uch to by było coś.
Z dedykacją dla Tatusia
Zmieściła się Hania cudem do łóżeczka, które jest łóżeczkiem gitary i klawiszy i worka treningowego Juliusza i kocią sypialnią.
P.S. Brawa dla Beethovena za ululanie dziecka w 4 minuty.
Las o poranku
P.S. Hania raniutko wstaje i woła, że idzie do lasu. A tak poza tym, to Hania dużo woła, a raczej mówi płynnie, sporadycznie przeinacza słowa, odmienia, łączy wyrazy i powtarza zasłyszane zwroty - "Lusia capi, Chlapu z tatusiem, Misio Zdzisio" Oficjalnie jesteśmy z Tomkiem "Mamusią" i "Tatusiem", a babcia to "Babusia Hanusi"
sobota, 2 listopada 2013
Powązki
piątek, 1 listopada 2013
...
Przygotowanie posiłku w towarzystwie Hani przypomina czasem bieg po błocie w przesiąkniętych kaloszach. Muszę mieć oczy naokoło głowy, dosłownie naokoło głowy. W jednej sekundzie czyta książeczkę, a w następnej soli świece, spodnie i kocie uszy.
środa, 30 października 2013
Przez chwilę myślałam, że dziecko mi się w domu zgubiło
W kąciku za drzwiami Hania chrupie i czyta, nic od nikogo nie chce, o nic nie pyta.
Powinna mieć na imię Zosia, albo Tosia, albo tak, żeby się rymowało z Samosia.
wtorek, 29 października 2013
poniedziałek, 28 października 2013
Gotujący młody człowiek
Przestawiliśmy zegarki, i nagle okazało się, że nie trzeba się śpieszyć, a przed wyjściem do szkoły można nawet nakroić warzyw, nastawić zupę i wypić wystudzoną herbatę.
niedziela, 27 października 2013
środa, 23 października 2013
Wypisz Wymaluj
Woła mnie rano Julek do kuchni i mówi - patrz jaki ze mnie X Men.
P.S. Jak mało dzieciom do zabawy potrzeba. Kilka paluszków, trochę wyobraźni.
P.S. Jak mało dzieciom do zabawy potrzeba. Kilka paluszków, trochę wyobraźni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)